fbpx
Powrót

O trochę innym sposobie na życie – rozmowa z Kamilem Kindlerem, właścicielem Winnicy Kindler

Droga z Wrocławia, kierunek – w stronę zachodniej granicy. Po około godzinnej trasie autostradą A4 ukazuje się zjazd w kierunku Złotoryji. Jeszcze kilkunastokilometrowy przejazd mniej uczęszczanymi drogami wiodącymi przez pola uprawne i jesteś u celu – oto winnica Kindler.

Właściciel winnicy Kindler – Kamil – w wywiadzie dla Otovino.pl, opowiedział nieco o swojej codzienności pracy winiarza i wyjątkowości miejsca, w którym zkolalizowana jest jego winnica.

 

Twoja Winnica leży na Szlaku Wygasłych Wulkanów, dlaczego to miejsce jest tak wyjątkowe?winnica kindler

W naszym kraju, jak i na świecie, są winnice, które mają ten zaszczyt, że położone są na glebie powulkanicznej. W uprawie winorośli gleba odgrywa znaczącą rolę. Jej składniki maja bardzo duży wpływ na charakter wina. Gleby wulkaniczne to mieszanki skał bazaltowych, krzemieni, otoczaków, wapienia, żwiru bazaltowego, gliny wulkanicznej. Jest to idealne podłoże do uprawy winorośli, która daje wysokiej jakości plony. Plony te, zamienione w procesie winifikacji w wino charakteryzują się aromatem, smakiem i wysoką mineralnością.

 

Skąd w ogóle pomysł na winnicę w Polsce?

W moim przypadku na początku nie był to projekt biznesowy. Początek był czysto hobbystyczny. Pierwsze krzewy były posadzone w celu „oderwania się” od pracy zawodowej i przesiadywania 8h przed komputerem. Nie przypuszczałem, że przerodzi się to w biznes.

 

W Twoim portfolio można głównie znaleźć wina białe. Czy uważasz, że w Polsce nie mamy warunków do robienia dobrych czerwieni?

To prawda, na początku mocno postawiłem na białe szczepy winorośli. Zarówno ja, jak i większość winiarzy w Polsce zdajemy sobie sprawę, że nasz klimat bardziej służy białym odmianom. Z 2,3ha obecnego areału winnicy, aż 2ha obsadzone jest białymi szczepami winorośli. Mamy również posadzone 30 arów czerwonego szczepu Pinot Noir, z którego do tej pory robiliśmy wino różowe.

Nie uważam jednak, że w Polsce nie mamy warunków do robienia dobrych czerwieni, choć wina czerwone na pewno są bardziej wymagające. W moim przypadku to aspekt ekonomiczny sprawił, że na początku postawiłem na wina białe i różowe. Uważam, że wina czerwone potrzebują czasu żeby dojrzeć. Proces winifikacji jest zdecydowanie dłuższy niż to się ma w przypadku win białych czy różowych. Oczywiście jest wielu fanów młodych i świeżych win czerwonych, ale ja do nich nie należę – jestem zwolennikiem dojrzałych czerwonych win. Przyznam, że „dorosłem” już do produkcji win czerwonych i najwcześniej w roku 2025 pojawi się czerwone wino Pinot Noir rocznik 2022 z Winnicy Kindler, ale na to musimy jeszcze cierpliwie poczekać.

winnica kindler

 

Skąd czerpiesz inspirację do tworzenia nowych win? Czy masz czas na podróże po winnicach np. do sąsiednich krajów?

Oczywiście podróżuje po winiarskich regionach Europy (Czechy, Francja, Niemcy, Austria) i degustuję wina z klimatu zbliżonego do tego, który jest w Polsce. Jest to taka forma sprawdzenia, gdzie na skali na tle pokoleniowych winiarzy plasują się moje wina 🙂

Ale raczej staram się robić wina we własnym stylu – takie, które mi smakują. Cieszę się, bo po pustym magazynie widzę, że klientom nasze wina również odpowiadają. Jako osoba odpowiedzialna za proces winifikacji w winiarni nie zabutelkuję wina, które mi nie smakuje.

 

Jaki masz stosunek do trendów winiarskich? Czy planujesz robić pomarańcze, Pet-naty? A może szykujesz coś jeszcze innego?

Pomarańcze czy Pet-naty raczej mnie nie interesują. Raczej chciałbym się skupić na winach białych, różowych i czerwonych.

Choć przyznam szczerze, że po głowie również chodzą mi wina musujące wytwarzane metodą tradycyjną (szampańską). Uważam, że klimat mamy idealny do produkcji takich win i historia śląskiego winiarstwa również to potwierdza.

 

Jak łączysz pełnoetatową pracę zawodową z prowadzeniem winnicy?

Nie jest to łatwa sprawa. Przyznam, że gdyby nie pomoc rodziny i przyjaciół nie dałbym sobie rady z ogarnięciem tego wszystkiego 🙂

 

Czy rodzina angażuje się w prace na winnicy? Wiem, że masz dwójkę dzieci. Czy dzieci i żona podzielają Twoją pasję?

Rodzina również pomaga mi w prowadzeniu tego biznesu. Czy to przy zbiorach, butelkowaniu, czy sprzedaży – zawsze mogę na nich liczyć. Jeżeli chodzi o moje córki, to raczej jest to ich pomoc, ale w formie zabawy. Kinga ma 9, a Magdalena 7 lat. Do niczego ich nie zmuszam. Jeśli chcą to zrywają owoce, a jak mają ochotę to podają butelki czy zakładają kapturki termokurczliwe. Nie chciałbym za młodu zrazić ich do winiarstwa. W końcu dzieciństwo służy do zabawy! A dzięki takiej formie mogę powoli przekazywać im zdobytą przeze mnie wiedzę.

 

Czy przyjmujesz enoturystów u siebie w winnicy? Gdzie można kupić Twoje wina?

Oczywiście! Mam to szczęście, że winnica, winiarnia i dom mieszkalny to jeden kompleks. Bardzo chętnie przyjmujemy enoturystów, oprowadzamy ich po winnicy i winiarni gdzie możemy naocznie pokazać na czym polega uprawa winorośli i produkcja wina.

Nasz region (Krainę Wygasłych Wulkanów) w ciągu roku odwiedza duża liczba turystów, tak więc sporo wina sprzedajemy na miejscu w naszej winiarni. Wina z winnicy Kindler można spotkać również w hotelach i restauracjach.

Aby zamówić kartę należy się do konta. Jeżeli nie posiadasz konta w Otovino.pl, zarejestruj się.

0
    Twój koszyk
    Twój koszyk jest pusty